sobota, 1 marca 2014

Rozdział 11

- To tylko dwa dni , ale i tak będę tęsknić .
- Ja za tobą też kochanie . - pocałował mnie w czoło
Marta była moją przyjaciółką ze szkoły . Razem spędzałyśmy wszystkie przerwy i często spotykałyśmy się również po zajęciach . Miałam u niej nocować pod nieobecność Jese , bo nasz dom , kiedy jest pusty jest przerażający . Z tego względu , że Morata jedzie na mecz z nim , a Maria wyjechała do chorej mamy , ja poszukałam innego miejsca na spędzenie tych dwóch dni .
Hiszpan wniósł moją torbę do domu i pocałował mnie w czoło.
- Mogę liczyć na jakiegoś gola dla mnie ?
- Postaram się .
- Co tak słabo ? Jak nie będzie gola to nie wracaj.
- Czyżbyś mnie nie wpuściła do własnego domu ?
- Może ...
Pocałowałam go , a on wrócił do samochodu . Zdążyłam mu jeszcze pomachać , a potem już go nie było .
Ja i Marta zaplanowałyśmy na dzisiejszą noc seans filmowy . Jako pierwszy włączyłyśmy jakąś komedię romantyczną . Niestety ja zasnęłam . Kiedy film się skończył , Marta mnie obudziła .
- Miałam taki fajny sen . - powiedziałam sennym głosem - Był taki fajny chłopak ... ale on pierdział .
- Ty już się lepiej nie odzywaj . - rzuciła we mnie poduszką - Zajęłabyś się swoim .
- Odezwała się . Kiedy ty sobie kogoś znajdziesz ?
- Nigdy . Chłopacy tylko ranią .
- Nie wszyscy .
- Ale też nie każdy może trafić na taki cud jak Jese .
- Wiesz co ... głodna jestem .
Poszłyśmy do kuchni i zrobiłyśmy pierogi . Nie trwało to długo , bo były to pierogi ze sklepu . Marta nie umie gotować . Poszłyśmy z powrotem do salonu . Jej rodziców nie było w domu , więc mogłyśmy jeść i spać w salonie nie przeszkadzając nikomu .
Na następnym filmie nie chciało mi się już spać . Oglądałyśmy horror o ludziach zarażających się wścieklizną .

***

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek . Była 9:30 . Marta dalej spała . Uznałam że nie będę jej budzić i poszłam do łazienki się odświeżyć . Po powrocie do salonu wyjęłam z torebki telefon . Pierwsze co zobaczyłam to pięć nieodebranych połączeń od Jese . Natychmiast do niego oddzwoniłam . 
- Tak ciężko odebrać ten j**any telefon ?!
- Przepraszam ...
- Martwiłem się . Gdzie byłaś ?
- Spałam ...
- Obudziłem cię ?
- Nie . Sama wstałam kilka minut temu . 
- Całe szczęście . 
- Coś się stało , że dzwonisz ?
- Tak w sumie to nie . Chciałem cię tylko usłyszeć . 
- Ja też tęsknię kochanie . 
- Przepraszam , ale muszę kończyć . Kocham cię .
- Ja ciebie też . 
Przebrałam się , włożyłam telefon do torebki i wyszłam na spacer . Tę okolicę znałam całkiem dobrze , bo często spacerowałam tutaj z Martą . Wiedziałam , które miejsca są warte odwiedzania i które lepiej omijać . Udałam się do jednej z kawiarenek i zamówiłam waniliową latte . Po jakiejś chwili podszedł do mnie całkiem sympatyczny chłopak i zapytał się czy miejsce przede mną jest wolne . Nie zaprzeczyłam , a on dosiadł się . Nazywał się Carlos . Był rok starszy ode mnie i chodził do tej samej klasy co ja . 
- A tak właściwie to skąd ty się wzięłaś w Hiszpanii ? - zapytał , gdy dowiedział się o moim pochodzeniu
- Długa historia ... Dziwne , że jeszcze nie wiesz ... 
- Mam czas . 
- Nie chcę się tym chwalić , nie chcę stać się przez to jakoś specjalnie znana . 
- Co , puściłaś się z kimś i szukasz ojca ?
- Czy na taką wyglądam ?
- Nie , ale to wydaje się dziwne , że nie chcesz powiedzieć , bo z twojej wypowiedzi wynika , że większość ludzi o tym wie . 
- Głównie ci co czytają gazety . 
- Jakiś przekręt czy coś ?
- Nie .!
- No to co ?
- Moim ojcem chrzestnym jest Sergio Ramos , a narzeczonym Jese Rodriguez . To chciałeś usłyszeć ?
- Wow ... Nie tego się spodziewałem . 
- A czego ?
- Sam nie wiem ... A co cię sprowadziło do Hiszpanii ?
- Mama kazała . 
- Ale dlaczego ?
- To też długa historia . - Do moich oczu napłynęły łzy po wspomnieniu zmarłego ojca . 
- Dobrze nie pytam . 
Z torebki zaczął dobiegać dźwięk dzwonka mojego telefonu . "Przepraszam" - powiedziałam i odebrałam telefon 
- Gdzie cię wcięło ? - usłyszałam przerażoną Martę
- Przepraszam , tylko na kawę wyszłam . Nie chciałam ci grzebać po szafkach . 
- Och ... Trafisz sama z powrotem ?
- Jasne . Chyba że chcesz do mnie przyjść ... 
- A gdzie jesteś ?
- Pamiętasz tą kawiarenkę , gdzie po raz pierwszy ci postawiłam kawę ? 
- Ta , o której mówiłam , że nie chcę tam iść , bo za drogo ?
- Dokładnie . 
- Ehh ... Będę za 10 minut . 


***


Marta nawet nie sprzeczała się ze mną , gdy jej powiedziałam , że będziemy wieczorem oglądały mecz . Przyjęła to jakby to była oczywistość . Przygotowałyśmy chipsy , popcorn oraz wodę truskawkową i usiadłyśmy przed telewizorem .
Królewscy grali na trudnym wyjeździe z Athleticiem Bilbao , więc nie zdziwił mnie fakt , że Jese nie wyszedł w pierwszym składzie , choć miałam nadzieję , że Ancelotti wpuści go chociaż na jakieś 20 minut .
Mecz nie należał do najciekawszych , bo większość akcji rozgrywana była w środku boiska . W 42 minucie po rzucie rożnym i celnemu dośrodkowaniu jednego z piłkarzy Athleticu padł gol na 1:0 . Piłkarze Realu schodzili do szatni po pierwszej połowie z wynikiem co najmniej nie satysfakcjonującym .
Sytuacja zaczęła się zmieniać , kiedy w 68 minucie na boisko wszedł Jese . Pierwsze podanie do niego zaowocowało efektownym rajdem pod pole karne rywali , ale niestety Hiszpan źle dograł do Cristiano Ronaldo . Po jakimś czasie Rodriguez znów dostał piłkę , ale tym razem udało mu się podać do cracka z Madrytu  , który zakończył tę akcję pięknym golem . Kiedy wszyscy już myśleli , że mecz zakończy się remisem 1:1 , Jese otrzymał piłkę w polu karnym i strzelił kolejnego gola dla Królewskich .
Zaraz po meczu poszłyśmy spać , gdyż dochodziła już północ , a nie byłyśmy do końca wyspane po wczorajszej nocy . Szczęśliwa ze wspaniałej gry mojego narzeczonego szybko zasnęłam . Nie mogłam się doczekać kiedy wróci i będę mogła mu pogratulować jego występu .


***


Powrót Królewskich do Madrytu był zaplanowany na 11:00 . Chciałam zrobić niespodziankę Jesemu i wróciłam do domu wcześniej . Około godziny 12:00 usłyszałam samochód podjeżdżający pod nasz dom . Wiedziałam , że to on . Kiedy wszedł do domu , wyszłam z kuchni . 
- Cześć kochanie . 
- Kochanie ? Kim ty jesteś i co tutaj robisz ?

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 
Więc macie kolejny rozdział . Chciałam go dodać jeszcze w lutym , ale nie wyszło za co bardzo przepraszam . Wiem , że znowu to sługo trwało i znowu mam nadzieje , że kolejny będzie szybciej . 

2 komentarze:

  1. WHAT ????
    Co się stało się ? Jak mogłaś ? Nie wierze !!!!
    A tak w ogóle :
    Chłopak który pierdzi - hahahahahhaha twe historie życiowe xd.
    Czekam na kolejny i mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni. Mam nadzieje, że dodasz ten rozdział jak najszybciej ;)
    Pozdrawiam
    Alex :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby sielanka i tak dalej, ale na końcu takie boom! Takiej akcji się nie spodziewałam. Przez to czekam z niecierpliwością na następny rozdział, który mam nadzieję, że dodasz szybko ;)
    Zapraszam do siebie:
    http://deniaal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń