poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 4

- Wstawaj , bo się spóźnimy .
- A gdzie idziemy ?
- Na trening .
- Ja też ?! - natychmiast poderwałam się z łóżka
- No tak , a gdzie mam cię zostawić ?
Ubrałam się , odświeżyłam  zeszłam na dół do mojego chrzestnego .
- Ty serio tak idziesz ?
- No , a czemu nie ? Nie podoba ci się ?
- To znaczy podoba , ale na trening chyba nie bardzo .
W taki sposób znowu wylądowałam w sowim pokoju , żeby się przebrać .
- Zaraz lepiej . - powiedział , gdy zobaczył mnie na schodach .
Zaprowadził mnie do garażu , bo dalej nie wiedziałam gdzie co jest . W drzwiach stanęłam jak wmurowana . Trzy nowoczesne samochody . Wsiedliśmy w Porsche . Tam gdzie jechaliśmy wcale nie było tak daleko jakby się mogło wydawać .
Duży budynek , a za nim jak się spodziewałam wielkie boisko . Sergio zaprowadził mnie na murawę i tam na niego czekałam . Droga nie była skomplikowana , ale jak ktoś jest blondynką i jest w jakimś miejscu pierwszy raz to wszystko się może zdarzyć . Po chwili Ramos był już z powrotem . Trwało to zdecydowanie szybciej niż moje przebieranie się , a miał przecież trochę więcej roboty .
- To jak ? Gotowa na pierwszy trening ?
Spojrzałam na siebie . Buty - nie , spodnie - nie , koszulka - nie , włosy - nie .
- Coś mi się wydaje , że nie za bardzo ...
- Wiedziałem . Dlatego tylko popatrzysz . - puścił mi oko
Na treningu wiało nudą . Przynajmniej jak dla mnie . Na szczęście udało mi się wymusić od Sergio telefon , w którym miał darmowy internet . Pierwsze co odwiedziłam to Facebook . Szybko pożałowałam , że w ogóle skorzystałam z tego telefonu . Natychmiast w oczy rzuciło się "Dawid Mazuś w związku z Karoli..." . Nie chciałam dalej czytać . Jak mógł mi to zrobić ?! Podobno mu zależało ... W sumie to dobrze , że wyjechałam ... Może go jednak nigdy nie spotkam , bo bym chyba zabiła . Przynajmniej w tym momencie .
Co jakiś czas obserwowałam ćwiczenie jakie wykonują chłopaki i zauważyłam , że jeden z nich regularnie na mnie zerka . Nie znałam jego imienia tak samo jak nie poznałam na początku mojego chrzestnego . Miał w swojej urodzie coś , że wyczuwałam , że jest Hiszpanem . Przyjrzałam mu się uważniej . Wyglądał na około 20 lat . Był wysoki , a w każdym razie na pewno wyższy ode mnie . Tego byłam pewna , bo chyba każdy z tutejszych zawodników przewyższał mnie wzrostem , ale to tak powinno być . Przynajmniej zawsze mogę ubrać buty na dowolnie wysokim obcasie , nie ograniczać się .
Po treningu znowu musiałam poczekać , ale tym razem już w samochodzie . Włączyłam muzykę leciała jakaś piosenka hiszpańska , ale nie zmieniałam , bo jeszcze Sergio by się uraził , bo byłby to jego ulubiony utwór . Starałam się wsłuchać w słowa i zrozumieć sens piosenki . Nawet nie zauważyłam kiedy Hiszpan był już w samochodzie .
- Nie podoba ci się . - nie było to pytanie .
- Może być .
- Nie kłam . - patrzył w moje oczy .
Nigdy nie umiałam kłamać . To była jedna z moich wad . Zawsze musiałam mówić prawdę , albo głęboko wierzyć , że cos jest prawdą , żeby kogoś przekonać . Niestety w tym wypadku nie chodziło ani o jedo ani o drugie i Sergio szybko się połapał .
- Dobra , masz rację .
- Co lubisz ?
- No ... nie wiem .
- A co powiesz na to ?
Puścił jakąś anglojęzyczną piosenkę , która szybko wpadała w ucho . Po ponad minucie znałam już refren . Zanim dotarliśmy do domu to odsłuchaliśmy ją co najmniej pięć razy a potem jeszcze trzy na podjeździe . Udawaliśmy , że śpiewamy i wygłupialiśmy się przy tym . Nigdy bym nie podejrzewała , że ten facet jest spokrewniony z moją mamą . Taki wyluzowany i szczery , a moja mama poważna .
Weszliśmy do domu , a ja natychmiast padłam na kanapę w salonie . Słyszałam , że Sergio coś tam majsterkuje , ale wolałam się tym nie przejmować . Chwilę później słyszałam już rytmy tak dobrze mi znanej piosenki . Nie zdążyłam nawet zaprotestować , a już stałam przed wygłupiającym się przede mną Hiszpanem . Skąd on ma na to wszystko energię ?

Następny dzień do południa wyglądał podobnie . Z kilkoma wyjątkami . Nie musiałam się przebierać , zjadłam w spokoju śniadanie i byłam bardziej zmęczona niż dzień wcześniej .
Czekając na Sergio dłużej niż dzień wcześniej uzbroiłam się w słuchawki . w końcu i tak w trakcie treningu nie miałam nic innego do roboty . Niestety Ramos dorwał moje mp3 i co najmniej kilka razy dodał naszą ukochaną piosenkę . Czułam , że będę z nim miała 'niezłą' jazdę .
Tajemniczy chłopak , którego imienia zapomniałam poszukać w internecie znowu się mi ukradkiem przyglądał . Zastanawiałam się o co mu chodzi . Cóż ... Może w końcu kiedyś zagada ...
Szłam tak jak poprzedniego dnia do samochodu (sama , znałam już drogę) i poczułam czyjąś rękę na ramieniu . Odwróciłam się  zobaczyłam tego chłopaka .
- Cześć . Jestem Jese . Ty musisz być Alicia , ta od Sergio .
- Tak , "Ta od Sergio" . - Nie spodobało mi się to ostatnie zdanie
- O .! Widzę , że się już poznaliście . - Ramos się uśmiechnął - Carlo cie woła - powiedział do Jese
Zmieszana wsiadłam do samochodu .
- Coś nie tak ?
- Co to za typek ?
- Wychowanek . Niezbyt często gra , ale z czasem ma podobno dostawać coraz więcej szans .
- Aaach ... To pewnie dlatego go nie znam ...
- Chyba mu przypadłaś do gustu.
Tak , przypadłam mu do gustu . A w gratisie niech okaże się kolejnym dupkiem tak jak Dawid . Bo oczywiście Alicia zawsze musi mieć pecha ...
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Jak zwykle o późnej porze , ale mam nadzieję , że nie macie mi tego za złe .
Dziękuję wam za ponad 150 wyświetleń tak szybkim czasie , choć nie ukrywam , że liczę na więcej .
Następny rozdział w piątek pod warunkiem , że będą 4 komentarze .
Czekam na szczere opinie i być może sugestie co do bloga . ;*

4 komentarze:

  1. Mi się rozdział podoba... :3
    Pisz dalej kochana bo idzie ci to świetnie :D
    Czekam na kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że komentuje dopiero teraz.

    Rozdział mi się podobał, śliczna ta sukienka, w która się na początku ubrała :3

    Fajny rozdział, ciekawe, co wyjdzie z tym Jese'm :D

    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam,
    Reasy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mrrrrrr.... Ale ona obrotna <333 już wyrwała jakąś dupeczkę <333 Sergio- szalony tancerz do anglojęzycznych piosenek <3 (Ramos ożeń się ze mną :3) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i rozwinięcia akcji z Jese <3 Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jese. *.*
    On nie może być taki jak Dawid.

    OdpowiedzUsuń